Jak pokonać imposter syndrome jako founder?

Syndrom oszusta to termin, który został ukuty po raz pierwszy w 1978 roku. Na pewno znasz to zjawisko – dotyka ono bowiem niezliczoną ilość osób osiągających wysokie wyniki, czy to w nauce, czy też w biznesie. Na impostera szczególnie narażeni są founderzy startupów oraz osoby żyjące pod dużą presją. Zazwyczaj kończy się to problemami ze zdrowiem, ale też zwątpieniem we własne umiejętności. Jak się przed tym bronić? Jest na to kilka sposobów.

Narastające uczucie zwątpienia w siebie oraz brak wiary we własne umiejętności ma katastrofalne skutki – zarówno dla Ciebie, jak i Twojego zespołu, ale i biznesu. Syndrom oszusta może prowadzić do niepokoju, depresji, wypalenia i paraliżującego strachu przed porażką. Może powstrzymywać founderów przed podejmowaniem ryzyka, wykorzystywaniem nowych możliwości i osiąganiem pełnego potencjału swojej pracy. A jak sam na pewno wiesz – bez tego nie ma ani kasy, ani innowacji.

Na początek warto przyjrzeć się temu zjawisku i spróbować je obiektywnie ocenić. Czy da się wygrać z syndromem oszusta? A jeśli nie, to co można zrobić, żeby go nieco uciszyć?

Wpływ imposter syndrom na foundera

Syndrom oszusta może mieć ogromny wpływ na founderów i ich biznesy. Wielokrotnie widziałem jak ten aspekt zaczynał szaleć, pozostawiony bez kontroli – niszcząc wiele rzeczy na swojej drodze. W mojej opinii najgorsze, do czego prowadzi imposter syndrome to niszczenie relacji. Wszyscy wiemy, że to właśnie network jest paliwem biznesu. Co stanie się wtedy, kiedy nie będziesz miał siły go dłużej podtrzymywać i o niego dbać? No właśnie.

Druga kwestia, to wpływ impostera na logiczne myślenie founderów. Wszystko jest poddawane w wątpliwość – każda najdrobniejsza decyzja. Z osoby, która podejmowała ryzyko stajemy się osobą zamkniętą w kokonie. Rodzi się z tego niezdecydowanie, overthinking, myślenie pięć razy o swojej strategii i wizji, a finalnie – utrudnia podejmowanie krytycznych decyzji. Patrząc z góry, te wszystkie elementy spowalniają postęp biznesu i mogą powodować utratę kluczowych szans na rozwój. Kiepsko.
Widziałem na własne oczy, jak imposter syndrom nadwyręża relacje wewnątrz startupu. Jak powoduje trudności z przyjmowaniem pochwał, delegowaniem zadań czy zaufaniem dla innych członków zespołu. Nie wspominając już o zwiększonym micromanagemencie (którego nikt nie lubi) czy utracie talentu poprzez napięte środowisko pracy. Nikt nie chce pracować w takiej atmosferze mimo tego, że często się do tego nie przyzna.

Rozpoznając wszechobecny wpływ syndromu oszusta masz zwiększone szanse na to, aby jemu przeciwdziałać. Podejmując proaktywne kroki jesteś w stanie zarządzać opisywanym stanem emocjonalnym i nie dać mu się przytłoczyć. Stamtąd już niedaleka droga do poprawy samopoczucia i lepszych decyzji biznesowych.

Zaufaj mi.

Strategie przezwyciężania syndromu oszusta

Chociaż syndrom oszusta może wydawać się przytłaczający, istnieje kilka skutecznych strategii, które możesz wykorzystać na co dzień. Podzielę się z Tobą tymi, które pomagają mi w trudnych momentach. Sam zmagam się z imposterem od lat i prawdopodobnie mógłbym zrobić doktorat z tego, jak bardzo Twoja głowa jest w stanie Cię oszukać.

Oto kilka moich, sprawdzonych tipów:

Rozpoznanie i nazwanie emocji

PIerwszym i w mojej opinii najważniejszym krokiem do pokonania syndormu oszusta jest rozpoznanie, kiedy pojawiają się emocje z nim związane. Zwróć uwagę na wątpliwości, brak wiary w siebie, negatywne schematy myślowe. Możesz spokojnie wrzucić je do worka z napisem “imposter”. Kiedy jesteś w stanie nazwać to uczucie, połowa wygranej walki za Tobą. Teraz czas na proaktywne, dalsze kroki.

Rzuć wyzwanie negatywnemu myśleniu o sobie i przeformułuj myśli

Po rozpoznaniu emocji powiązanych z imposterem, możesz rzucić mu negatywne wyzwanie. Szczególnie tym myślom, które go napędzają. Zawsze kwestionuj subiektywne dowody stojące za Twoim poczuciem nieadekwatności i szukaj alternatywnych perspektyw. Przeformułuj porażki jako okazje do nauki, a sukcesy jako naprawdę w pełni zasłużone osiągnięcia. Tego typu ćwiczenia poznawcze naprawdę pomagają przerwać cykl zwątplenia w siebie.

Tak, na początku są one trudne i to nic przyjemnego. Ale im więcej razy Ci się uda, tym szybciej będziesz w stanie sobie radzić z syndromem oszusta.

Notuj swoje osiągnięcia i szukaj pozytywnych pozytywnych informacji zwrotnych

Prowadzenie takiego prawdziwego, namacalnego rejestru swoich osiągnięć to potężna przeciwwaga dla syndromu oszusta. Jako founder powinienieś lub powinnaś szczególnie mocno zwrócić na to uwagę. Ja od lat dokumentuję swoje kamienie milowe, pochwały, rekomendacje, miłe słowa czy sukcesy.

W gorszym momencie po prostu do nich wracam i widzę, że niektóre rzeczy nie są tylko i wyłącznie wymysłem mojej wyobraźni. Rzeczywistość często wygląda zupełnie inaczej niż nam się wydaje.

Niestety.

Sięgaj po wsparcie mentorów, rówieśników lub profesjonalistów

Założyciele nie muszą sami zmagać się z syndromem oszusta. Dzielenie się zmaganiami z zaufanymi mentorami, rówieśnikami lub specjalistami w dziedzinie zdrowia psychicznego może zapewnić cenną perspektywę i wsparcie. Rozmowa o doświadczeniach z syndromem oszusta może pomóc w normalizacji uczuć i zapewnić poczucie wspólnoty.

Ćwicz współczucie dla siebie i unikaj porównywania się z innymi

Founderzy powinni traktować się z życzliwością i zrozumieniem – zwłaszcza w obliczu niepowodzeń lub błędów. Praktykowanie współczucia dla samego siebie i akceptowanie własnych niedoskonałości jest świetnym lekarstwem na perfekcjonizm.

Mówię to z pozycji gościa, który gdyby mógł, to siedziałby nad jednym postem na LinkedIn przez 8h.
Ani to nikomu potrzebne, ani przydatne. Pamiętaj, aby nie porównywac się do innych. Trawa jest zawsze bardziej zielona gdzie indziej.

Szczególnie jeśli nie znasz szczegółów i kontekstu.

Pamiętaj, że to normalne uczucie, a nie rzeczywistość

To, co napiszę zabrzmi banalnie, ale jest prawdziwe: pamiętaj, że imposter syndrome jest powszechnym doświadczeniem, a nie odzwierciedleniem Twoich prawdziwych umiejętności. Historycznie, wielu odnoszących sukcesy przedsiębiorców czy liderów zmagało się i zmaga z podobnymi rzeczami, co Ty.

Mi pomaga fakt, iż uznaję, że imposter syndrome jest powszechny. To pozwala mi na zachowanie odpowiedniego dystansu, złapanie innej perspektywy i finalnie – odetchnięcie z ulgą.

Z imposterem trzeba się zaprzyjaźnić, bo to rzecz, która raczej nie zniknie. Ja wolę wyjść z nim na piwo niż ciągle obijać sobie twarz.

Podsumowanie

Powtórzę to jeszcze raz: syndrom oszusta jest wszechobecnym wyzwaniem dla wielu founderów i przedsiębiorców, powodując, że wątpią oni w swoje umiejętności, kwestionują swoje osiągnięcia i czują się jak oszuści pomimo swoich sukcesów. Pozostawione raz na zawsze, bez kontroli, te uczucia mogą utrudniać podejmowanie decyzji, niszczyć relacje i ograniczać zarówno rozwój osobisty, jak i zawodowy.

Dzięki zrozumieniu natury syndromu oszusta i wdrożeniu ukierunkowanych strategii, możesz nauczyć się radzić sobie z tymi wątpliwościami i przezwyciężać je. Po latach wiem, iż bardzo ważne jest, aby pamiętać, że pokonanie syndromu oszusta nie jest jednorazowym wydarzeniem, ale raczej ciągłym procesem. Przygodą.

Na tyle, na ile pozostaniesz proaktywny czy proaktywna w zarządzaniu tym stanem – na tyle będziesz mieć siły, aby sobie z nim poradzić. Ostatecznie, ujarzmienie syndromu oszusta jest czymś więcej niż tylko osobistym dobrostanem. To właśnie wtedy osiągasz pełen potencjał, torujesz sobie drogę do lepszych osiągnięć i rozwijasz zdrowy biznes. Po prostu.

Pamiętaj, że nie jesteś sam i nie jesteś sama. Korzystaj ze swoich mocnych stron, rozwijaj samoświadomość i angażuj się w swój rozwój.

Życzę Ci, aby udało Ci się skutecznie opanować syndrom oszusta. Ta sytuacja jest na wyciągnięcie ręki.

Musisz tylko spróbować.

Aleksander Piskorz